Śniadanie Wielkanocne za nami. Podsumujmy to wydarzenie

Odbyło się już po raz 12. Organizowało je Partnerstwo na rzecz Aktywności Lokalnej „Stare Miasto – Nowe Życie”. Trzysta osób zjadło tradycyjny posiłek w szkole przy ul. Targowej, do stu nieopuszczających domu śniadanie wielkanocne zostało zawiezione. Do tego każdy dostał paczkę z prowiantem na resztę świąt. „Brawo, ekipa i tak trzymać” – podziękowała nam jedna z uczestniczek imprezy.


Tegoroczne Śniadanie Wielkanocne wypadało w Wielką Sobotę, 19 kwietnia, a więc już w Wielki Czwartek weszliśmy w najgorętszą fazę przygotowań. Przede wszystkim ustawiono stoły i krzesła w sali gimnastycznej Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych im. Pułaskiego przy ul. Targowej (to ona udzielała nam swoich pomieszczeń, bo fundacja nie dysponuje jadalnią na kilkaset osób). Blaty okryto obrusami, rozłożono serwetki i sztućce w dekoracyjnych kółkach ręcznej roboty. Na każdym stoliku stanęła doniczka z kępą rzeżuchy i wetkanym w nią kurczakiem lub zającem. Na oknach zawisły wielkie kolorowe kwiaty, a przy scenie rozmieszczono papierowe brzozy.

Na każdym ze stołów stanęły ozdoby z żywej rzeżuchy. Fot. Agnieszka Małasiewicz
Marcheweczka – ciach, ciach, ciach

W czwartek po południu przystąpili do akcji ci, którzy mieli zadbać o to, by na stołach było co postawić. Na pierwszy ogień poszło siekanie warzyw do tradycyjnej sałatki w majonezie. Pracami 20 podkuchennych, w większości wolontariuszek, kierował nasz szef kuchni Jacek Wencel. Pozwolił ujawnić przepis na to danie, podawane w Adullam od 12 lat. Każdego roku sałatka robiona jest podług identycznej receptury – jak wino z apelacją.
Oto składniki:
– ziemniaki – 45 kg
– marchewka – 65 kg
– pietruszka (korzeń) – 20 kg
– seler (korzeń) – 10 kg
– jabłka – 15 kg
– ogórki kiszone – 25 kg
– groszek konserwowy – 15 kg
– pory – 8 szt.
– jajka – 200 szt.
– majonez – 20 kg
– musztarda – 7 kg.
Warzywa trzeba ugotować w mundurkach tak, by były jędrne. Obrać. Siekać niezbyt drobno. Polać ulubionym majonezem. Doprawić. Mieszać wiosłem w basenie (tak nazywa się w kuchni Adullam wielką kopyść i ogromne naczynie do łączenia składników potraw).

Siekanie 250 kg składników sałatki jarzynowej. Fot. Arkadiusz Sobański

Wracając do akcji wielkiego krojenia, to miało ono dwóch cichych bohaterów: prawie trzy godziny siekali cebulę do którejś z wielkanocnych potraw, i nie rzekli ni słowa skargi, nie uronili ani jednej łzy. Stukali nożami i gawędzili o… rowerach. Różne są metody, by nie płakać nad cebulą, nigdy jednak nikt nie odkrył, że wystarczy dyskusja o przerzutkach i butach gravelowych!

Godzina zero

Wielki Piątek w kuchni Adullam był jak cisza przed burzą. Trwało skupione skubanie jajek, od czasu do czasu szef Jacek chciał, by mu jeszcze coś dokroić. Natomiast świt Wielkiej Soboty zastał go nad parującymi kotłami żurku i piecem wypełnionym białą kiełbasą dla 400 osób. Jednocześnie grupa pomocników szykowała bufet dla wolontariuszy: mieli pracować przez wiele godzin, trzeba było pomyśleć także o posiłku dla nich.

Rano samochody dostawcze zawiozły wielolitrowe termosy z zupą do szkoły, gdzie w sali gimnastycznej wygospodarowano trochę miejsca na zaplecze gastronomiczne. Razem z żurem pojechały tam kosze chleba i ptifurków z kiełbaską, wanny sałatki i przepołowionych jajek.

Gdy schodzący się goście poszli do sali teatralnej oglądać spektakl, jedna grupa wolontariuszy w sali gimnastycznej rozstawiała przy każdym nakryciu kubeczki z gorącym piciem i tacki z czekadełkami w postaci ciastek i cukierków, a druga już zaczynała nakładać śniadaniowe porcje na 300 jednorazowych talerzyków.

Szef kuchni Adullam Jacek Wencel (pierwszy z lewej) dogląda rozkładania porcji sałatki. Fot. Agnieszka Małasiewicz

W tym samym czasie Straż Miejska i pracownicy Adullam rozwieźli śniadanie i paczki z prowiantem na całą Wielkanoc 100 osobom, które ze względu na stan zdrowia nie mogły opuścić domu i cieszyć się wspólnym świętowaniem.

Paczki z prowiantem na Wielkanoc dostali wszyscy uczestnicy śniadania. Fot. Piotr Jaroszek

Paczkę (15 produktów spożywczych i specjalnie przygotowanych dań) otrzymał także każdy, kto zjawił się w szkole przy Targowej. Kilkanaście godzin wcześniej w pakowaniu tego prowiantu wzięło udział około 30 wolontariuszy i pracowników Adullam.

Pakowanie paczek ze świątecznym prowiantem. Fot. Piotr Jaroszek
Dzieci zabierają głos

Część artystyczna na śniadaniu była u nas od zawsze. I od zawsze główną rolę grały w niej dzieci ze Świetlicy „Życie poza szkołą”, łącząc poważne zadanie bawienia śniadaniowych gości z zabawą w teatr i przekazywaniem światu ważnego przesłania. W tym roku był to teatr cieni, plus scenki aktorskie i muzyczne, z piosenkami.

Na początku Małgorzata Grudzińska z Adullam opracowała koncepcję i scenariusz spektaklu. Wtedy można się było zająć rekwizytami. Na pierwszy ogień poszedł biały ekran konieczny do rzucania cieni – cztery na dwa metry. Wykonania go podjęła się jedna z pracownic fundacji. Zaczęła od… wypucowania podłogi, bo metry sztywnego płótna uparcie zsuwały się ze stołu, na którym stała maszyna do szycia, a ekran musiał zachować nieskazitelną biel. Na jego tle oglądaliśmy sceny męki Pańskiej. Magia teatru działała na całego, pewnie więc nikt nie zwrócił uwagi, że straszliwe flagrum użyte do biczowania Jezusa to tak naprawdę drewniane łyżki podebrane z kuchni, do których uwiązano zasupłane sznurki. Zaś młoty, którymi oprawcy dokonywali krzyżowania, były w rzeczywistości z niegroźnego plastiku i miały wesolutki żółty kolor, kupione zostały bowiem w hurtowni z zabawkami na Rynku Wieluńskim.

Teatr cieni w wykonaniu dzieci ze Świetlicy “Życie poza szkołą” prowadzonej przez fundację Adullam. Fot. Łukasz Włodarczyk

Potrzebne były jeszcze rogi i czarno-czerwona peleryna dla Księcia Piekieł, a także czarno-czerwone peruki dla jego sług. Po teatrze cieni bowiem nastąpiła część druga i całą scenę wypełniły diabły i diablęta, chwaląc się tym, ile złego robią na świecie. W kontrze do nich chór dzieci i seniorów z Adullam śpiewał o nadziei, pokoju i radości.

Na występ dzieci złożyły się też piosenki wykonane wspólnie z seniorami z Adullam. Fot. Grzegorz Skowronek / Materiały Urzędu Miasta Częstochowa
Oficjalnie zaczynamy

Choć była to Wielka Sobota i na każdego czekał dom z różnymi przedświątecznymi obowiązkami, zaszczyciło nas swoją obecnością wielu ważnych gości, na czele z Zastępcą Wojewody Śląskiego Adamem Zaczkowskim, Wiceprzewodniczącym Sejmiku Województwa Śląskiego Stanisławem Gmitrukiem i Wiceprezydentem Częstochowy Ryszardem Stefaniakiem. Ich obecność okazała się kluczowa dla dwóch ważnych wydarzeń. Oto prezes zarządu Fundacji Chrześcijańskiej „Adullam” Elżbieta Ferenc otrzymała Medal 1000-lecia Korony Polskiej.

– Jest pierwszą osobą w Częstochowie, która zostaje nim uhonorowana – mówił wiceprezydent Stefaniak. – W 1925 roku ustanowiono takie odznaczenie na 900. rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego; restytuowaliśmy je, by wręczać zasłużonym.

Tak jak 100 lat temu, na awersie medalu widnieje portret króla. Rewers zajmuje mapa Polski z roku 1025.

Od lewej: Wicewojewoda Śląski Adam Zaczkowski, prezes zarządu Fundacji Chrześcijańskiej “Adullam” Elżbieta Ferenc i Wiceprezydent Częstochowy Ryszard Stefaniak. Fot. Grzegorz Skowronek / Materiały Urzędu Miasta Częstochowa

Nie był to koniec uroczystości. Stanisław Gmitruk i Adam Zaczkowski wręczyli Zbigniewowi Jadczakowi, prezesowi Regionalnego Związku Stowarzyszeń Abstynenckich Ziemi Częstochowskiej, Złotą Odznakę Honorową „Za zasługi dla województwa śląskiego”. To nagroda za wiele lat pracy przy propagowaniu życia w trzeźwości.

A potem Mariusz Cieśliński z Kościoła „Słowo Wiary” pobłogosławił wielkanocne potrawy i śniadanie można było uznać za rozpoczęte.

Wolontariusze rozlali do miseczek i roznieśli 300 porcji żurku z kiełbasą i jajkiem. 100 porcji zostało rozwiezionych do domów osób z niepełnosprawnością i obłożnie chorych. Fot. Agnieszka Małasiewi
Chwila wzruszenia

Niektórzy z uczestników śniadania zostawili nam kartki ze świątecznymi życzeniami i podziękowaniami. Jedna z pań napisała:
„Przygotowanie posiłków to duża odpowiedzialność i duży wysiłek dla załogi. […] Podziękowanie za Waszą trudną bardzo pracę. Przez wiele lat te święta były smutne i pełne goryczy. Dzięki Wam zaczęłam żyć. Brawo, ekipa i tak trzymać”.

Tradycyjnie do grupy śniadaniowych wolontariuszy dołączyli członkowie Rescue Team. Fot. Agnieszka Małasiewicz

Udostępnij:

Archiwalne wpisy
Gdzie nas szukać
ul. Krakowska 34
42-202 Częstochowa
+48 34 365 39 46
+48 34 365 38 30
biuro@adullam.pl
Przydatne linki
"Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość."Kol 3,12
Scroll to Top
Przejdź do treści