– Dobrze, że pamiętacie o nas – mówili pracownicy magazynu w Stroniu Śląskim, gdy wyładowaliśmy samochód z Adullam. – Podziękujcie wszystkim, którzy nam pomogli.
Magazyn urządzono w największej sali miejscowego domu kultury. Osobno składane są urządzenia osuszające, osobno środki czystości, takie rzeczy jak taczki i łopaty, artykuły higieniczne, woda w butelkach, odzież, karma dla zwierząt…
My przywieźliśmy wentylatory podarowane powodzianom przez firmę Dospel, taczki, robocze kurtki i kombinezony, buty, śpiwory z ogrzewaczami i jednorazowe pieluchy dla dzieci.
Wszystkie zostały oficjalnie przekazane i przydzielone do odpowiednich stert.
Czego jeszcze potrzeba? Okazuje się, że osuszacze nie są już tak bardzo pilne, bo 27 września gmina dostała ich aż 150. Potrzebuje natomiast nagrzewnic. – Bo najpierw trzeba pomieszczenia nagrzać, a dopiero potem osuszać – tłumaczy chwilowy szef magazynu, a na co dzień szef domu kultury Jakub Chilicki.
– Ale nagrzewnice powinny być małe, ze zwykłą wtyczką – precyzuje Marek Stocki z miejskiego wydziału zarządzania kryzysowego. – Dostaliśmy sporo urządzeń tego typu, niestety, mają wtyczki z pięcioma bolcami, więc nie da się ich podłączyć do zwykłych domowych kontaktów.
Nasza fundacja wciąż zbiera pieniądze na pomoc dla powodzian – na stronie zrzutka.pl