Przystanek Warta 2024 odbył się i zakończył sukcesem. Piknikowaniu nie przeszkodził ani upał, ani komary. Zadbaliśmy o atrakcje dla ducha, ucha i podniebienia – jak to na szanującej się imprezie urodzinowej być powinno
Partnerstwo na Rzecz Aktywności Lokalnej „Stare Miasto – Nowe Życie” to duża grupa instytucji, organizacji publicznych i pozarządowych, firm i osób prywatnych działająca w Częstochowie na Starym Mieście. Jednoczy ponad 60 podmiotów i działa na rzecz szeroko rozumianej pomocy społecznej. Właśnie teraz, 30 sierpnia 2024 r. obchodziła swoje 10-lecie. Imprezą urodzinową stał się doroczny piknik sąsiedzki „Przystanek Warta” – z tortem, składaniem życzeń, prezentem i zabawą przy muzyce. Partnerstwo od zawsze brało udział w tym przedsięwzięciu, wspierając jego organizację. Poza tym głównym celem pikniku jest budowanie więzi społecznych, a to także jeden z celów Partnerstwa.
Pogoda dopisała wyjątkowo, upał trwał, toteż jednym z przebojów tegorocznego pikniku okazało się coś zupełnie niemuzycznego – lody. Calutkie auto lodów ufundowanych przez hurtownię Anna, cytrynowo-limonkowych, truskawkowych, arbuzowych, porzeczkowych i o smaku mango. Wszyscy chodzili z patykami w ustach: dzieci i dorośli, rowerzyści i piesi – ogółem wszyscy uczestnicy pikniku i przechodnie, którzy weszli na teren zielony szkoły, bo zobaczyli, że dzieje się coś ciekawego i postanowili przy tym być.
Lody były teoretycznie za darmo, a jednak trzeba było się za nie zrewanżować – uśmiechem! W kolejce po paczuszkę ze smakołykiem ludzie śmiali się więc tak, jak kto potrafił – nieśmiało albo od ucha do ucha. W efekcie dzieci, które uznały, że pomieszczą jeszcze jeden smak, przybiegały do samochodu-chłodni i już nic nie mówiły, tylko robiły taką minę, jakby połknęły rogalik w poprzek.
Z drugiej strony twardą konkurencję dla lodów stanowił popcorn, prezent od Telsatu, a także chmury waty cukrowej – wszystko za jeden uśmiech. Aż się człowiekowi słodko na duszy robiło, kiedy na to patrzył.
A przechodząc do przebojów na scenie – dzieci pokazały moc! Najpierw te ze świetlicy „Życie poza szkołą” działającej na Starym Mieście. Śpiewały, aż echo szło, do spółki z członkami klubu seniora „Złote lata”. Widownia słuchała, podrygiwała do taktu i przytupywała. Dzieci machały do niej pomponami, które wcześniej samodzielnie wykonały z kolorowej bibuły. A wcześniej zadbały o przystrojenie sceny we własnoręcznie przygotowane rybki i wodorosty – bo w końcu byliśmy nad rzeką.
Wychowankowie Studia Piosenki „Metro”, którzy występowali zaraz potem, wnieśli do naszego programu powiew wielkiego świata show-biznesu, wykonując utwory ze znanych musicali. Gdyby zebrać w jeden liczne komentarze na temat tego pokazu, brzmiałby mniej więcej następująco: – Uuuu, pełna profeska. Muza jak na koncert, a nie na zwykły festyn. I skąd oni wzięli takiego dźwiękowca? Super!
Nietypowy dla festynowych standardów był też minirecital chopinowski. Pianistka Liudmyla Kosteretska otwierała nim całą imprezę. Finał dla odmiany wypełnił jeszcze inny gatunek muzyki, bo piosenki żeglarskie zespołu Drake Sea Folk Group. Publiczność znów miała okazję do podrygiwania.
Aż szkoda, że nie mieli szansy nacieszyć się nimi członkowie Częstochowskiej Masy Krytycznej: tuż przed koncertem wyjechali na jubileuszową przejażdżkę po mieście, by uczcić 20-lecie swego ruchu.
Dzieci za to cały czas krążyły po placu Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych im. Pułaskiego, gdzie odbywała się impreza. Wizytowały każde z piknikowych stoisk, zgodnie z warunkiem udziału w konkursie pełnym nagród.
– Tak tu jest fajnie, aż szkoda wychodzić – mówili goście żegnając się z Elżbietą Ferenc, prezes Fundacji Chrześcijańskiej „Adullam”, która organizowała urodzinowy piknik Partnerstwa (sama do niego też należy). – Zupełnie inaczej niż na innych festynach.