Od 2012 r. obowiązuje w Polsce Ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Zgodnie z nią, państwo ma obowiązek zapewnienia opieki dziecku, którym rodzice biologiczni nie mogą się zająć. Niestety, system ten jest niewydolny, eksperci twierdzą nawet, że upada. Podjęto kroki naprawcze.
Jak pokazują badania, nasze społeczeństwo nie rozróżnia terminów: rodzic zastępczy i rodzic adopcyjny. Dzieje się tak nawet w instytucjach, np. urzędach. Może to dlatego, że o rodzicielstwie zastępczym w ogóle mało wiemy: nie jest promowane, szczególnie za pośrednictwem dużych, ogólnopolskich kampanii.
Gorzej, że rodzicielstwo zastępcze nie cieszy się szacunkiem. Dlaczego? Po pierwsze, społeczeństwo negatywnie ocenia osoby świadczące ten rodzaj opieki. Uznaje, że biorą pieniądze za nic. Nie ma jednak pojęcia, jakie wynagrodzenia im przysługują.
Po drugie, o rodzinach zastępczych głośno jest wtedy, kiedy wydarzy się tragedia. Przykładem zdarzenie z czerwca: w Warszawie czteromiesięczny Oskar został odebrany matce zatrzymanej przez policję za oszustwo; przekazano go do rodziny zastępczej, gdzie po czterech dniach zmarł.
Po trzecie, powszechny jest pogląd, że dzieci w rodzinach zastępczych pochodzą ze środowisk patologicznych, więc w przyszłości same też będą alkoholikami i przestępcami.
W rezultacie niektóre rodziny nie ujawniają swojej przynależności do pieczy zastępczej, podobnie robią wychowywane w nich dzieci. Boją się stygmatyzowania.
A jednak zgadzamy się przy tym wszystkim, że zawód rodzica zastępczego jest trudny. Wymaga szczególnych predyspozycji i systemowego wsparcia (zapewnione szkolenia, pomoc psychologa, czas na odpoczynek, przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu, itd.). Problem w tym, że system ów jest mocno przeciążony. Specjaliści twierdzą nawet, że już pada.
Przykład – brakuje rodzin zastępczych zawodowych. Nawet jeśli ośrodkom pomocy społecznej udaje się znaleźć chętnych, ci szybko rezygnują – wystarczy, że poznają warunki płacowe.
Bariery rozwoju rodzicielstwa zastępczego
Wymieńmy najważniejsze:
● niewystarczające środki finansowe;
● niewystarczające wsparcie psychologiczne;
● zła współpraca z ośrodkami pomocy społecznej;
● praca przez całą dobę;
● brak opieki wytchnieniowej;
● brak urlopów;
● brak prestiżu zawodu;
● niezrozumienie dla funkcji rodzica zastępczego;
● permanentna społeczna kontrola;
● konieczność współpracy z różnymi instytucjami i rodzinami biologicznymi.
Wrogowie na dzień dobry
Ostatni z powyższych punktów sprawia szczególne problemy. Z jednej strony, kontakty z rodziną biologiczną dziecka są kluczowe, bo do podstawowych zasad w systemie pieczy zastępczej należy reintegracja rodziny. Z drugiej, wielu biologicznych rodziców nawet nie próbuje utrzymywać kontaktów z dziećmi umieszczonymi w pieczy zastępczej. A rodziny, które zaniedbywały i krzywdziły dzieci, ani nie mają motywacji do zmiany swojego postępowania, ani nie podejmują współpracy. Nawet co piąty wychowanek instytucjonalnej pieczy zastępczej jest odrzucany emocjonalnie przez rodziców biologicznych, przez co jego powrót do nich staje się niemożliwy.
Jest i druga strona medalu. Tylko co dziesiąty opiekun zastępczy akceptuje wizyty rodziców biologicznych, uważając, że takie kontakty rzeczywiście sprzyjają reintegracji z rodziną naturalną. Wielu z nich wręcz się ich boi. Tłumaczy: to osoby uzależnione, zaburzone, karane, które dokonywały aktów okrucieństwa; jak mamy z nimi rozmawiać, wpuścić je do domu? Rodzice biologiczni natomiast reprezentują tu postawę od rezerwy po nawet agresję. Rodzice zastępczy oceniają to następująco: „My już na dzień dobry jesteśmy dla nich wrogami”.
Słabych stron ciąg dalszy
Następna bolączka systemu – dzieci zbyt długo oczekują na umieszczenie w środowisku rodzinnym: nie ma miejsc. Dlatego wiele postanowień sądu w tych sprawach pozostaje niezrealizowanych całymi miesiącami. Na koniec 2024 roku w Polsce na umieszczenie w pieczy zastępczej oczekiwało około 1126 dzieci. Do końca marca 2025 roku liczba ta wzrosła do 1900 – bo nie znaleziono miejsc w bezpiecznych domach i placówkach. Niedobór występuje zarówno w pieczy rodzinnej, jak i instytucjonalnej.
Szczególnie duży problem widać w przypadku dzieci z niepełnosprawnościami. To dlatego, że liczba rodzin zastępczych zawodowych specjalistycznych jest zbyt mała. Przykład: w 2022 roku w rodzinach zastępczych różnego typu przebywało 5,6 tys. dzieci z niepełnosprawnościami, ale tylko 487 w rodzinach zastępczych zawodowych specjalistycznych.
Co jeszcze? W założeniu, dzieci poniżej 10. roku życia tylko w wyjątkowych sytuacjach mogą trafiać do pieczy instytucjonalnej. Niestety w placówkach opiekuńczo-wychowawczych w 2022 roku mieliśmy 576 dzieci w wieku 0-3 lat i 902 dzieci w wieku 4-6 lat. Nie ma odrębnych statystyk obejmujących dzieci starsze; dane szacunkowe mówią o 8-10 proc. A zatem co piąty wychowanek pieczy instytucjonalnej nie powinien do niej trafić.
Psychologowie dostępni dla dzieci i rodzin to zwykle osoby zaraz po studiach. Ci z doświadczeniem nie chcą iść do pracy za taką stawkę, jaką otrzymuje się w pieczy.
Kolejny problem – nauczyciele często nie wykazują zainteresowania sprawami dzieci z pieczy zastępczej, szczególnie tych z placówek opiekuńczo-wychowawczych. Mają też utrwalony stereotyp wychowanka jako dziecka trudnego, konfliktowego. W niektórych szkołach stygmatyzuje się „dzieci placówkowe”, więc czują one, że nauczyciele są do nich uprzedzeni.
Słabych stron obecnie funkcjonującego systemu pieczy zastępczej, takich jak opisane powyżej, jest wiele. Wśród nich eksperci wymieniają:
● umieszczanie zbyt dużej liczby dzieci w rodzinach zastępczych zawodowych;
● niedoskonałe procedury ich przyjmowania;
● niewłaściwy dobór rodzin zastępczych spokrewnionych;
● umieszczanie w pogotowiach rodzinnych dzieci niedostosowanych społecznie;
● długie procedury sądowe i niezadowalającą współpracę na linii sąd rodzinny – instytucje pomocy społecznej;
● starzejącą się kadrę w zawodowej pieczy rodzinnej;
Tak podsumował tę wyliczankę jeden z rodziców zastępczych: „Bez samochodu, bez wsparcia psychologicznego, z kiepskim finansowaniem, ze złym postrzeganiem przez społeczeństwo i przez szkoły, z kontrolami na każdym kroku, z oskarżeniami ze strony rodziców biologicznych, bez wsparcia prawnego… Jak mamy nie mieć kryzysu?!”.

Rząd interweniuje
Bolączek jest tyle, że system koniecznie trzeba poprawić i wzmocnić. Zabrało się za to Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. 4 czerwca 2025 zaczęło prekonsultacje zmian w pieczy zastępczej, z udziałem przedstawicieli rodzin zastępczych i organizacji pozarządowych. Co planuje?
● Inne, bardziej stabilne zasady wynagradzania – na podstawie umowy opartej na przepisach kodeksu cywilnego, obowiązującej na czas nieokreślony.
● Podwyżki wynagrodzeń. Minimalne wynagrodzeniew rodzinie zastępczej zawodowej wynosi obecnie 4567 zł; ma wzrosnąć do 6160 zł. Wynagrodzenie w rodzinach specjalistycznych, rodzinnych domach dziecka i pogotowiu rodzinnym zostałoby podniesione do 7260 zł.
● Waloryzację wynagrodzeń i świadczeń coroczną, a nie dopiero wtedy, gdy inflacja przekroczy 5 proc.
● Dodatek stażowy dla rodzin zawodowych i niezawodowych, wynoszący 5 proc. dla rodzin, które pełnią swoją funkcję co najmniej od pięciu lat. Za każdy kolejny rok wynagrodzenie będzie rosło o jeden procent aż do 20 proc.
● Zmniejszenie różnic między świadczeniami na dzieci w rodzinach spokrewnionych i niespokrewnionych.
● Deinstytucjonalizację pieczy zastępczej.
● Kartę Dużej Rodziny dla każdej rodziny zastępczej.
● Łatwiejszy dostęp do świadczeń zdrowotnych. Po pierwsze, rodzina zastępcza będzie mogła samodzielnie decydować o leczeniu dziecka, którym się opiekuje, bez czekania na zgodę rodzica biologicznego. Po drugie, rodziny zastępcze dostaną pierwszeństwo w dostępie do świadczeń z zakresu ochrony zdrowia, dzieci z tych rodzin zostaną włączone do grupy osób uprzywilejowanych.
● Utworzenie Krajowego Funduszu Szkoleniowego, z którego Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie będą mogły szkolić rodziny zastępcze.
Statystyki
Na koniec 2024 r. mieliśmy w Polsce:
● 0,9 tys. rodzinnych domów dziecka
● 36,5 tys. rodzin zastępczych: spokrewnionych – 63,6 proc., niezawodowych – 30,4 proc., zawodowych – 6,0 proc.
W pieczy zastępczej przebywało wówczas 77,3 tys. dzieci:
● 59,8 tys. w pieczy rodzinnej
● 17,5 tys. w instytucjonalnej pieczy zastępczej.
Od 2020 r. liczba dzieci w pieczy wzrosła o około 8 proc. W tym samym liczba rodzin zastępczych – o nieco ponad 1 proc.
Artykuł powstał na podstawie raportu „Rodzicielstwo zastępcze w Polsce” przygotowanego pod kierownictwem dr hab. Marzeny Ruszkowskiej, profesor Akademii Bialskiej (wyd. Łódź 2024), danych GUS oraz danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej